10. "Błękit szafiru" i "Zieleń szmaragdu" - czy na pewno jesteś po właściwej stronie?

Hej :) Jakiś czas temu opisywałam na blogu książkę "Czerwień rubinu" - pierwszą część "Trylogii czasu" Kerstin Gier. Postanowiłam połączyć moją opinię o dwóch kolejnych epizodach Gwendolyn i jednym poście. Zapraszam :) W sumie to moje przemyślenia nie zmieniły się od pierwszej części. Opisów miejsc jest mniej, więc łatwiej się czyta. Bałam się, że fabuła będzie przewidywalna, ale na szczęście moje obawy się nie sprawdziły. Historia do samego końca trzyma w napięciu i została zakończona z impetem. Zwroty akcji są niespodziewane, zaskakujące, ale nie są aż takie chaotyczne, więc łatwiej jest się połapać kto z kim, dlaczego i za ile. Podoba mi się w końcu rozwinięcie wątku miłosnego między Gwenny i Gideonem. Czekałam na coś więcej połowę historii, aż w końcu się doczekałam i nie było aż tak źle. Jednak zabrakło mi drugiego wątku zakochania - Grace i Falka. W dwóch pierwszych częściach widać, że stara miłość nie rdzewieje i ta dwójka coś do siebie jeszcze cz...