"Sherlock", sezon 3 - podsumowanie

Hej! :) Witam na blogu "Qlturalna zebra". Będą się tu pojawiać wpisy o serialach, filmach i książkach. Zapraszam do czytania :)


Ostatnio skończyłam oglądać 3 sezon "Sherlocka" i wywarł on na mnie takie wrażenie, że postanowiłam iż o tym napiszę.
Wydaje mi się, że ta seria skupia się bardziej na prywatnych, obyczajowych sytuacjach z życia tytułowych bohaterów. Najważniejszy dla mnie wątek to poznanie się oraz ślub Johna(Martin Freeman) i Mary(Amanda Abbington) Watsonów. Te trzy odcinki obfitują w różne wątki komediowe i "realne" smaczki, czyli to, co lubię najbardziej 😏. Zacznijmy więc od początku.

Pierwszy odcinek, "Pusty karawan" pokazuje nam nowe postacie w uniwersum serialu: Amanda Abbington jako Mary Watson, która jest dziewczyną Martina Freemana(serialowego Johna Watsona)
w prawdziwym życiu, czy rodziców Sherlocka(poza kamerą, również Benedicta Cumberbatch'a).
Pokazuje również jak po 2 latach tułaczki po świecie zmienia się psychika tytułowego bohatera. Stał się bardziej... ludzki? Podczas ratowania Watsona z płonącego stosu widać jak bardzo zżył się z lekarzem wojskowym po 2 sezonach serialu.

"Znak trzech" był dla mnie najlepiej zrobionym odcinkiem jeśli chodzi o komedię. Kiedy oglądałam ten odcinek śmiałam się w każdej sytuacji. No, może z wyjątkiem śmierci osoby postronnej.
Lecz poza tym bawiłam się przednio. Bo jak tu się nie śmiać przez 3,5 minuty z pijanego Sherlocka???

Oprócz tej sceny został jeszcze ten szczery uśmiech Benedicta:


Został odcinek trzeci, "Jego ostania przysięga" najbardziej świeży w mojej pamięci. O ile w poprzednim odcinku cały czas się śmiałam to tutaj cały czas siedziałam na łóżku i byłam w szoku. Nie wiedziałam że ten serial mnie jeszcze czymś zaskoczy. A jednak się nie zawiodłam!
Największym zdumieniem było odkrycie prawdy o Mary Watson. Oszukiwała nas cały sezon. Ale kamień spadł mi z serca gdy John jej jednak wybaczył. Prawdziwa miłość jednak w tym serialu się pojawia. Postać, którą poznajemy pierwszy raz to Charles Augustus Magnussen (Lars Mikkelsen) mistrz szantażu, psychopata, który korzysta ze swego mózgu jak z biblioteki. Ma tam informacje o słabym punkcie każdego wpływowego urzędnika. Okazuje się że to on był odpowiedzialny m.in. za umieszczenie Johna Watsona w płonącym stosie w pierwszym odcinku. Myślę, że można go określić drugim po Moriartim arcywrogiem Sherlocka.Bardzo podoba mi się też podróż do głowy Holmesa. Możemy poznać jego dzieciństwo, co w jego życiu było dla niego najważniejsze. Pod koniec odcinka Sherlock zostaje wysłany na misję do wschodniej Europy. Jednak po czterech minutach od startu jego śmigłowca dzwoni do niego Mycroft przekazując kolejna szokującą wiadomość w tym odcinku: Moriarty powraca...

Dla mnie ten sezon na razie przebił dwa poprzednie. Jednak jednego mi brakuje... Irene Adler. Wiem, że ma się jeszcze pojawić i mam nadzieję że tak się stanie.
Ocena: 9/10

Mam nadzieję, że spodoba wam się mój pomysł na blog. Jest to moje pierwsze zetknięcie z taką formą przekazu, więc wszystkie rady chętnie przyjmę :). Czuję, że pisałam dość chaotycznie i bez ładu ale myślę, że dojdę do wprawy. ;)

Do zobaczenia w kolejnym wpisie
ZeBerka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pytanie do Was - potrzebuję pomocy!

"The Greatest Showman" - dystans, tolerancja i dobra muzyka!

"Hamilton" - musical powalający na kolana