1. "Timeriders" - a co by było, gdyby...?
Hej :)
Daawno mnie tu nie było :/. Zbierałam się do napisania czegoś już od paru miesięcy, i wreszcie widać tego efekty. Ale (prawie) początek roku to czas motywacyjny. Wracam z pierwszą recenzją książki na tym blogu :D
Liam O'Connor powinien utonąć razem z Titaniciem.
Maddy Carter powinna zginąć w katastrofie lotniczej w 2010 r.
Sal Vikram powinna umrzeć w pożarze w 2029 r.
Jednak na parę minut przed śmiercią pojawia się przed nimi mężczyzna, który daje dwie opcje: albo mu zaufają i złapią za rękę, albo zginą tak, jak powinni.
Liam Maddy i Sal zostali zwerbowani do tajnej organizacji Timeriders, która ma na celu naprawiać błędy ludzi cofających się w czasie. Takim człowiekiem jest Paul Kramer, który postanowił w 2066 powrócić do czasów II wojny światowej i zmienić bieg historii. Nawet nie wie, jakie to może mieć konsekwencje...
"Pomyślcie o tym w ten sposób: czas to nieruchoma woda w basenie lub wannie. Próbowaliście kiedyś wejść do wanny bez wywoływania drobnej fali, zrobienia choćby najmniejszej zmarszczki na tafli wody? To niemożliwe, prawda? [...] Na podobnej zasadzie nie da się powrócić do przeszłości bez wywoływania drobnej fali. Problem w tym, że taka fala rozszerza się i powiększa. W końcu zmienia się w gigantyczne tsunami, które rośnie i niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze, aby zastąpić to nowym światem... alternatywną wersją uniwersum."
Po książkę sięgnęłam z dwóch powodów: 1) jest o cofaniu się w czasie, 2) jest delikatny wątek Titanica. Okładka też swoje zrobiła ;). A poza tym jest dobrym sposobem, żeby sobie powtórzyć historię, w tym wypadku z końca II wojny. Każda postać ma na swoich barkach jakiś zakres doświadczeń i przeżyć pomimo młodego wieku, a to, że zostali nagle przeniesieni do zupełnie innej rzeczywistości zwiastuje pojawienie się komicznych sytuacji. Z niecierpliwością czekam, aż w moich rękach pojawi się kolejny tom serii, a wiem, że cały czas powstają nowe ;)
Mam nadzieję, że ten post umilił Wam czas i zainspirował do przeczytania tej książki.
Planuję bardziej kontrolować kiedy wstawiam posty i myślę, że będą się pojawiać co drugą sobotę.
Do zobaczenia w następnym wpisie :)
ZeBerka
Daawno mnie tu nie było :/. Zbierałam się do napisania czegoś już od paru miesięcy, i wreszcie widać tego efekty. Ale (prawie) początek roku to czas motywacyjny. Wracam z pierwszą recenzją książki na tym blogu :D
Liam O'Connor powinien utonąć razem z Titaniciem.
Maddy Carter powinna zginąć w katastrofie lotniczej w 2010 r.
Sal Vikram powinna umrzeć w pożarze w 2029 r.
Jednak na parę minut przed śmiercią pojawia się przed nimi mężczyzna, który daje dwie opcje: albo mu zaufają i złapią za rękę, albo zginą tak, jak powinni.
Liam Maddy i Sal zostali zwerbowani do tajnej organizacji Timeriders, która ma na celu naprawiać błędy ludzi cofających się w czasie. Takim człowiekiem jest Paul Kramer, który postanowił w 2066 powrócić do czasów II wojny światowej i zmienić bieg historii. Nawet nie wie, jakie to może mieć konsekwencje...
"Pomyślcie o tym w ten sposób: czas to nieruchoma woda w basenie lub wannie. Próbowaliście kiedyś wejść do wanny bez wywoływania drobnej fali, zrobienia choćby najmniejszej zmarszczki na tafli wody? To niemożliwe, prawda? [...] Na podobnej zasadzie nie da się powrócić do przeszłości bez wywoływania drobnej fali. Problem w tym, że taka fala rozszerza się i powiększa. W końcu zmienia się w gigantyczne tsunami, które rośnie i niszczy wszystko, co napotka na swojej drodze, aby zastąpić to nowym światem... alternatywną wersją uniwersum."
Po książkę sięgnęłam z dwóch powodów: 1) jest o cofaniu się w czasie, 2) jest delikatny wątek Titanica. Okładka też swoje zrobiła ;). A poza tym jest dobrym sposobem, żeby sobie powtórzyć historię, w tym wypadku z końca II wojny. Każda postać ma na swoich barkach jakiś zakres doświadczeń i przeżyć pomimo młodego wieku, a to, że zostali nagle przeniesieni do zupełnie innej rzeczywistości zwiastuje pojawienie się komicznych sytuacji. Z niecierpliwością czekam, aż w moich rękach pojawi się kolejny tom serii, a wiem, że cały czas powstają nowe ;)
Mam nadzieję, że ten post umilił Wam czas i zainspirował do przeczytania tej książki.
Planuję bardziej kontrolować kiedy wstawiam posty i myślę, że będą się pojawiać co drugą sobotę.
Do zobaczenia w następnym wpisie :)
ZeBerka
Komentarze
Prześlij komentarz