"#Wszystko gra" - musical z polskimi hitami

Hej :)

Po troszeczkę chaotycznych postach wracamy do planowanych postów. Kolejny film, ale tym razem z naszego podwórka. Zobaczymy, czy z nim "#Wszystko gra"... (brakuje tylko śmiechu na sali...) 

Kadr ze zwiastunu

Film opowiada historię trzech damskich pokoleń pewnej rodziny. Córka chce zmieniać świat dzięki sztuce. Mama kogoś spotyka. Babcia ukrywa rodzinną tajemnicę. Wszystkie chcą ocalić się przed eksmisją ze swojego domu.

Nie jestem mega fanką polskich produkcji, ale kiedy usłyszałam o filmie muzycznym/musicalu nie powiem, że ,mnie to nie zaciekawiło. Planowałam zobaczyć go na kinowym ekranie, mijał czas, aż w końcu program telewizyjny przypomniał mi o tej nowości, która wyszła z rąk Agnieszki Glińskiej.

Zaciekawiło mnie to, że w całym filmie tekstu mówionego jest stosunkowo mało. Co również ciekawe, zazwyczaj w musicalach używa się specjalnie do tego celu napisanych piosenek. "#Wszystko gra" odbiega od tej reguły. Fabuła jest opowiadana przez polskie odnowione hity zespołów t.j Maanam, T.Love czy Perfect. Nie wspominając o solistach: możemy usłyszeć również piosenki Ireny Santor, Marka Grechuty i Maryli Rodowicz. Przyznać się, kto nie zna tekstu do "Warszawy" lub "Szarych miraży"? Covery znanych utworów są świetne, dzięki temu film przedłuża ich żywotność. Wszystkich można posłuchać w oficjalnym albumie "#Wszystko gra" na Spotify.

Zauważyłam, że tak naprawdę piosenką przewodnią filmu były "Szare miraże" - nawet jeśli nie były śpiewane, to na początku, w trakcie oraz podczas napisów końcowych słychać jej linię melodyczną. Oprócz tego podczas coveru tego utworu zamiast zwykłej sceny filmowej możemy oglądać ciekawą animację nawiązującej do tekstu hitu. Bardzo miłe urozmaicenie ;)

Podoba mi się zestawienie trzech pokoleń jednej rodziny, dodatkowo każda z "przedstawicielek" ma swoje przysłowiowe 5 minut. Możemy się skupić na zmianach i emocjach, która przeżywa obecnie każda z nich. To, jak bardzo są do siebie podobne, ale i różnie, też bardzo mnie chwyciło. No i jescze wątek odkrywania rodzinnej tajemnicy...

Osoby bojące się nieznanych twarzy nie muszą się obawiać tym razem. Już po samym kadrze możemy dostrzec w obsadzie Kingę Preis (znaną w "Ja to mam szczęście") albo Stanisławę Celińską (widzianą w filmie "Pieniądze to nie wszystko"). Obie panie rozwaliły system, jak zwykle swoim doświadczeniem i świetną grą aktorską. Ale nie brakuje również nowych aktorów - spójrzmy chociażby na główną rolę, którą dostała Eliza Rycembel.

Jeśli przejedliście się komediami romantycznymi, a nie chce wam się szukać daleko, śmiało sięgnijcie do "#Wszystko gra". Oprócz zwykłej rozrywki można znaleźć w tym filmie przesłanie, przedstawione w świetnej i lekkiej formie. Naprawdę, w tym filmie "#Wszystko gra" ;)

Do zobaczenia w następnym poście ;)
Berka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pytanie do Was - potrzebuję pomocy!

"The Greatest Showman" - dystans, tolerancja i dobra muzyka!

"Hamilton" - musical powalający na kolana