12. "Złodziejka książek" - czyli mała dziewczynka w hitlerowskich Niemczech

Hej :)

Dawno nie było tutaj recenzji książki :) W wirze przygotowań do egzaminów w końcu przebrnęłam przez klasykę którą niejedna osoba mi polecała. Poznajcie "Złodziejkę książek" Markusa Zusaka.


Liesel Meminger zdobywa swoją pierwszą książkę na pogrzebie brata. Dzięki paru kartkom i czarnej okładce odkrywa jaką moc mają słowa. Z biegiem czasu zaczyna wyszukiwać innych: nawet tych płonących na stosach nazistów. Kiedy jej przybrani rodzice udzielają schronienia pewnemu Żydowi życie dziewczynki i chłopaka zmienia się na zawsze...

Ostatnio czytam dużo książek o tematyce wojennej - i w szkole, i prywatnie. Ale większość opierała się na stronie Polaków. Ta pozycja to pierwsza książka, która pokazała mi jak wyglądały rządy Hitlera z perspektywy Niemców. A nie było kolorowo jak i w kraju nad Wisłą. Ciężko się czytało przykłady propagandy, które stosowano w tamtych czasach. Nie dość, że widzimy sytuację z perspektywy niemieckiej to jeszcze dziecięcej.

Markus Zusak świetnie przedstawia realia wojennych Niemiec. Opisuje ponurą i szarą rzeczywistość. Jednak wśród nieprzyjaznego otoczenia można dostrzec przemiany bohaterów, można zobaczyć jak dorastają, rozumieją rzeczy trudne do pojęcia innym. Liesel trzyma na swoich barkach wielką tajemnicę, o której nie może powiedzieć nawet swojemu najlepszemu przyjacielowi. Wczuwamy się w jej rozterki, natłok myśli.

Książka może przerażać swoim gabarytem, ale tak naprawdę rozdziały są krótkie i szybko je się czyta. Przyciąga do siebie jak magnes, sprawia, że chce się ją czytać i czytać.

Książka naprawdę warta przeczytania. Nie dziwię się, że była tak bardzo mi polecana przez chyba połowę znajomych czytelników. Naprawdę gooorąco polecam ;)

Do zobaczenia w następnym wpisie :)
Berka

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Pytanie do Was - potrzebuję pomocy!

"Hamilton" - musical powalający na kolana

"The Greatest Showman" - dystans, tolerancja i dobra muzyka!